Jak zarabiać więcej? 7 sposobów na wywalczenie podwyżki
To praktycznie ostatnie chwile, gdy można jeszcze mówić o rynku pracownika. Za moment, z całą siłą powróci rynek pracodawcy, a wtedy za późno będzie na jakiekolwiek zmiany. Jeśli negocjować wynagrodzenie, to właśnie teraz, zanim inflacja zacznie dokuczać także twojemu szefowi. A jest o co walczyć, bo tylko większa płaca pozwoli ci na utrzymanie dotychczasowego standardu życia. Jak negocjować podwyżkę?
Wybierz właściwą chwilę
Serio, to bardzo ważne, bo proszenie o podwyżkę w poniedziałek, gdy szef, jak każdy ma parszywy humor, za oknem leje deszcz, a ostatni klient się jakby obraził to najsłabszy moment. Za to w chwilach, gdy dałeś się zauważyć: po zyskaniu nowego klienta, wynegocjowaniu świetnej oferty, innymi słowy tuż po twoim sukcesie, o którym wszyscy jeszcze pamiętają, gdy kurz radości nie opadł… Tak, to jest ten moment. Taki sukces daje ci dobry początek, bo w końcu trzeba mieć jakiś pretekst, aby zacząć.
Przygotuj się do rozmowy
Zanim pójdziesz do szefa, przygotuj argumenty, z których jasno wynika, dlaczego podwyżka ci się należy. Pamiętaj, argumenty, które dotyczą twojej pracy, bo to, że jest inflacja i benzyna drożeje wiedzą wszyscy, ale to naprawdę nie jest „reklamacja”, którą możesz zgłosić przełożonemu.
Nie porównuj się do innych
Rzecz jasna, chodzi o kolegów z pracy, bo serio takie zdanie „Bo Jacek zarabia lepiej, a robi mniej niż ja” może podziałać jak płachta na byka. Po pierwsze, nikt nie lubi, kiedy mu się donosi, a po drugie, gdy stawia zarzut, że jest niesprawiedliwy lub wręcz nie umie wyceniać pracy. Takim porównaniem nic nie zyskasz, a jeszcze narobisz problemów wszystkim tym, którzy odpowiadają w twojej firmie za utrzymanie w tajemnicy spraw pracowniczych.
Wykaż się aktywnością
Jak świat światem, najlepiej zarabiają ci, którzy są aktywni i kreatywni. Zaproponuj szefowi nowe inicjatywy, pokaż, że masz pomysły i chcesz zrobić coś więcej, niż realizacja dotychczasowych zadań. Zaskocz go nową inicjatywną, innowacyjnym rozwiązaniem czy przedstaw konstruktywny sposób na znalezienie oszczędności w dotychczasowej działalności. Najpierw pokaż, że zależy ci na firmie i jej rozwoju, a dopiero potem wymagaj.
Konkrety? To ty musisz je podać
Nie ma nic gorszego niż człowiek, który nie wie, czego chce. To ty idziesz po podwyżkę, więc gdy pada konkretne pytanie: ile? Musisz umieć na nie odpowiedzieć, a nie myśleć i czekać na propozycję. Podaj konkretną kwotę taką, która faktycznie cię satysfakcjonuje, a dopiero potem przejdź do negocjacji. To nie targowisko i nie odpowiadaj na pytanie o kwotę, pytaniem do szefa: a na ile zasłużyłem, czy a ile Pan może mi dać?
Nie strasz
Nie mów, że jeśli nie dostaniesz podwyżki, to odejdziesz z pracy. Naprawdę są twardziele, którzy mówią w takiej sytuacji, że nie stanowi to dla nich najmniejszego problemu i proszą o złożenie wypowiedzenia. Grożenie odejściem z pracy jest tylko straszeniem, bo gdybyś chciał, już dawno byś odszedł.
Szukaj alternatywy
Jeśli wiesz, że naprawdę jest kiepsko, praca cię nie satysfakcjonuje, a wynagrodzenie jest marne i nie rokuje na poprawę, szukaj nowej posady i to jak najszybciej. Tylko nie rzucaj pracy z dnia na dzień, nie pal za sobą mostów; powiedz szefowi, jaki masz plan, daj mu szansę na znalezienie zastępstwa i przekaż obowiązki. Ważne jest, by rozstać się w zgodzie: życie bywa pełne niespodzianek i nigdy nie wiadomo, czy za jakiś czas nie będziesz chciał wrócić. A jeżeli potrzebujesz więcej szczegółów w tym temacie, zawsze możesz wejść na www.newsinfo.pl i sprawdzić jeszcze więcej wskazówek ze świata finansów.